Poznajmy się i wspólnie zaprojektujmy Twój budynek.
Kamila Wyszkowska
Architekt IARP
Wiele osób kupujących gotowy projekt z katalogu zakłada, że to szybka droga do realizacji marzenia o domu. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że każdy gotowy projekt musi zostać zaadaptowany przez uprawnionego architekta. I nie chodzi tylko o dopasowanie go do działki i przepisów lokalnych.
Adaptacja to coś więcej niż formalność. Architekt adaptujący staje się oficjalnie projektantem odpowiedzialnym za cały projekt budowlany. To oznacza, że przejmuje na siebie odpowiedzialność zawodową i prawną za jego zgodność z przepisami prawa budowlanego, normami technicznymi oraz warunkami zabudowy.
W praktyce architekt adaptujący:
sprawdza projekt pod kątem zgodności z MPZP lub decyzją o WZ,
aktualizuje instalacje i konstrukcje zgodnie z obowiązującymi normami,
wprowadza niezbędne zmiany – czasem wymuszone przez lokalne uwarunkowania,
składa kompletną dokumentację do pozwolenia na budowę.
Często to właśnie na tym etapie okazuje się, że zmiany są tak głębokie, że taniej i efektywniej byłoby zaprojektować dom od zera. Gotowy projekt, choć atrakcyjny na papierze, nie uwzględnia lokalnych realiów, co prowadzi do licznych przeróbek, za które trzeba zapłacić dodatkowo.
Rola architekta to nie tylko “pieczątka” – to realna odpowiedzialność za cały projekt. Dlatego warto postawić na współpracę z profesjonalistą od samego początku, by uniknąć kosztownych korekt i nieporozumień.
Adaptacja vs projekt indywidualny
W przypadku adaptacji architekt nie jest autorem projektu, a jedynie jego „dostosowującym”. Mimo to:
odpowiada za całość dokumentacji budowlanej,
musi sprawdzić projekt pod kątem lokalnych przepisów (MPZP, WZ, warunki gruntowe, dostęp do drogi itp.),
często poprawia cudze błędy – ale w granicach narzuconych przez licencję na gotowy projekt,
nie zawsze ma pełną kontrolę nad przyjętymi rozwiązaniami technicznymi, co może prowadzić do napięć między bezpieczeństwem, funkcjonalnością i kosztami.
To stawia architekta w trudnej sytuacji: musi ponosić odpowiedzialność za projekt, którego nie tworzył, i który często wymaga przeróbek, ale bez swobody twórczej.
Przy projekcie indywidualnym architekt:
projektuje od podstaw, znając potrzeby inwestora, działkę i budżet,
ma wpływ na każdy element techniczny i funkcjonalny budynku,
może przewidzieć i wyeliminować potencjalne błędy jeszcze na etapie koncepcji,
odpowiada za projekt, który zna „od A do Z” – dzięki czemu jego odpowiedzialność jest świadoma i pełniejsza.
Z punktu widzenia inwestora oznacza to większe bezpieczeństwo: masz pewność, że projekt nie jest zlepkiem przypadkowych rozwiązań, tylko spójną, przemyślaną całością. Architekt, który zna projekt na wylot, lepiej nadzoruje jego realizację, szybciej reaguje na zmiany i odpowiada za jakość wykonania.
Jeśli budujesz dom tylko raz – a dla większości z nas to właśnie tak wygląda – to lepiej zaufać komuś, kto nie tylko bierze odpowiedzialność, ale też ma realny wpływ na to, co projektuje. Tylko wtedy można mówić o pełnym profesjonalizmie, spójności projektu i bezpieczeństwie inwestycji.
Adaptacja z punktu widzenia architekta jest sprowadzeniem projektowania do urzędowej inżynierii. Nie ośmielę się tego potępić, niemniej jednak po powrocie z Wielkiej Brytanii, widzę dość wyraźnie powody, dla których nikt nigdy nie wspomina o polskiej architekturze za granicą, ale o tym w innym artykule.
Jeśli zainteresował Cię ten temat to zapraszam do artykułu 'Adaptować czy projektować?'
kontakt@aw-studio.eu
+48 798 855 235